Walka o ceny energii nadwyręża ostatni europejski szczyt w tym roku | międzynarodowy

Ostatni szczyt europejski w 2021 r., który odbył się w czwartek w Brukseli, został zdominowany przez trzy główne kwestie w agendzie UE w tym roku: niekończącą się walkę z wirusem Covid-19, gwałtownie rosnące ceny energii elektrycznej i wybuchową grę geostrategiczną z prezydentem Rosji kto chce dotknąć granic państwowych starożytnego kontynentu. 27 państw było w stanie uzgodnić wspólne stanowisko w sprawie plagi epidemii i zbliżyć szeregi w obliczu gróźb Władimira Putina pod adresem Ukrainy. Ale kryzys energetyczny, który ma ogromny wpływ na opinię publiczną w wielu krajach, powoduje głębokie rozłamy w klubie, a Hiszpania jest jednym z najbardziej wściekłych głosów przeciwko pozornej bierności Brukseli.

Pedro Sanchez przyjechał do Stolicy Gminy, aby jasno powiedzieć, że nie widzi wystarczająco dużo pakietu energetycznego przyjętego przez Komisję Europejską w tym tygodniu, który proponuje m.in. utworzenie strategicznych rezerw gazu i możliwość członkostwa państwa mogą skorzystać z dobrowolnego programu zakupu wspólnych paliw ukierunkowanych na te rezerwy – środka stworzonego przez hiszpańską propozycję we wrześniu. Według źródeł z La Moncloa, Hiszpania chciała skoncentrować dyskusję na temat energii na tym, czy UE robi to, co konieczne i wystarczająco szybko. I skłoniło to do rozpoczęcia, w treści wniosków zarządu, konkretnych zobowiązań, takich jak zdolność do wczesnego reagowania w celu zmniejszenia dużej zmienności cen energii lub otwarcia drzwi do przyszłej zmiany modelu cen, który może mieć. W związku z większą obecnością energii odnawialnej. Hiszpański rząd znalazł się na szczycie, popierając stanowisko przygotowane kilka tygodni temu, które popierają również Francja, Włochy, Słowenia i Rumunia, kraje reprezentujące 45% populacji Europy.

Inne kraje uważają, że debata się skończyła i chowają się za ostatnim raportem Agencji Unii Europejskiej ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER), zleconym przez Komisję, który uznał niektóre hiszpańskie propozycje za szkodliwe. Blok krajów niechętnych zmianom (Niemcy, Austria, Dania i Finlandia) broni obecnego rynku energii elektrycznej i obwinia kryzys cenowy „globalnym ożywieniem gospodarczym”. Są przekonani, że spadek cen rozpocznie się na wiosnę, ale konsensus wskakuje na dłuższą i silniejszą sytuację inflacyjną niż oczekiwano.

Otwarcie debaty na temat energii w Brukseli ma swoją cenę: wiadomo, od czego zacząć, ale nigdy, od czego kończyć, ponieważ po otwarciu skrzynki z piorunami pojawiają się różne nacjonalistyczne nastroje. Na przykład Polska, która twierdzi, że działa przeciwko spekulacji na temat systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla i jednoczy wokół niego coraz większą grupę krajów, w tym węgierskiego Viktora Orbana; Albo Francja, która domaga się uznania inwestycji w energetykę jądrową za „zielone” w tzw. klasyfikacji, która ma zostać zatwierdzona przez Komisję w przyszłym tygodniu, która rozróżnia, co jest obligacją zieloną, a co nie, w celu ukierunkowania pieniądze na transformację środowiskową UE. Któremu sprzeciwia się kilka krajów, takich jak Niemcy i Austria.

Zakupy łączone są jednak uważane przez La Moncloa za pozytywne. Wniosek dotyczący rozporządzenia jest obszerny i jego przyjęcie zajęłoby miesiące, jeśli nie lata. „Szczegóły nie są jeszcze znane, ale melodia brzmi dobrze” – powiedziały źródła rządowe.

Negocjacje w sprawie cen energii rozpoczęły się w Brukseli około godziny 14.00, po długiej debacie na temat koronawirusa, i musiały być kilkakrotnie zaniechane, by podjąć kroki w innych ważnych sprawach, np. sankcje wobec Rosji, a następnie wrócić do tego samego . Około ósmej po południu źródła dyplomatyczne przyznały, że sprawy toczą się od dłuższego czasu.

Dołącz do EL PAÍS, aby śledzić wszystkie wiadomości i czytać bez ograniczeń.

Uczestniczyć

Masowe sankcje wobec Rosji

Do pewnego stopnia kilka dyskusji na szczycie doprowadziło do tego samego miejsca: Rosji. Od imigracji wjeżdżającej przez Białoruś, po gaz (Rosja jest głównym dostawcą do Unii Europejskiej, ok. 40%) przechodzący oczywiście przez Ukrainę.

Unia Europejska chciała chronić swoją pozycję przed Moskwą wyraźną czerwoną linią: inwazja na Ukrainę pociągnęłaby za sobą surowe, niewidzialne sankcje. Konkluzje Rady są ostrzeżeniem dla Władimira Putina: „Każda nowa agresja militarna na Ukrainę będzie miała tragiczne konsekwencje”. Ostatecznym celem po rozwiązaniu konfliktu będzie ekonomiczne odizolowanie Rosji. Bruksela jest przekonana, że ​​Putin zgodzi się na negocjacje w sprawie deeskalacji. Ale jak powiedział szef polityki zagranicznej UE Josep Borrell: „Mamy nadzieję na najlepsze, ale przygotowujemy się na najgorsze”.

Ta napięta sytuacja jest bohaterem Rady Europejskiej, na której Unia Europejska chce podkreślić dwie idee: z jednej strony wzywa do deeskalacji i kanałów dyplomatycznych, aby rozbroić geopolityczną bombę zegarową u bram Unii; Z drugiej strony grozi szeregiem sankcji i środków karnych, które wyczerpują cechy na forach dyplomatycznych – „silne”, „dotkliwe”, „niebezpieczne”, „głośne”. Komisja Europejska poświęciła miesiące na przygotowanie tego pakietu opcji, ale jego zawartość pozostaje zamknięta i kluczowa.

Zgodnie z konkluzjami, kiedy szefowie państw i rządów weszli do Rady Europejskiej, zrealizowali ten scenariusz. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który poparł decyzję swojej minister spraw zagranicznych Annaleny Barbock, podkreślił, że „musimy jeszcze raz podkreślić nienaruszalność granic i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ta nienaruszalność została zachowana”. Wydalenie różnych członków ambasady rosyjskiej w Niemczech.

Nowy prezydent Niemiec pojawia się właśnie na tym szczycie po raz pierwszy i każdy jego gest jest dokładnie analizowany, ponieważ Bruksela stała się epicentrum niepewności, które chce poznać treść tego pakietu. Podobne komunikaty wystosowali premier Finlandii Sanna Marin i polski Mateusz Morawiecki, którzy zauważyli, że powinno być jasne, że jest optymistą co do możliwości „dojścia do wspólnych wniosków, które ogłosiłyby reakcję w przypadku agresji militarnej przeciwko Ukraina”. Z drugiej strony szef hiszpańskiego rządu Pedro Sanchez nie poprzestał na tym temacie. Wspomniał tylko, że był w programie na dzień, który, jak się spodziewa, będzie „bardzo długi”.

Dwadzieścia siedem zgadza się, że certyfikacja krukowatych wygasa po dziewięciu miesiącach, jeśli nie otrzyma się dawki przypominającej

27 liderów dało zielone światło dla wygaśnięcia certyfikatu COVID po dziewięciu miesiącach, jeśli nie otrzyma się dawki przypominającej, jak sugerowała Komisja Europejska trzy tygodnie temu. Środek, który musi teraz opracować władza wykonawcza wspólnoty w drodze delegowanego prawa — decyzja techniczna, która według źródeł rządowych może nadejść w przyszłym tygodniu, chociaż wejdzie w życie w przyszłym roku — ma na celu przyspieszenie szczepień. dawek przypominających w populacji europejskiej w miarę postępu infekcji nowym wariantem omikronu.

Oznacza to, w przełożeniu na język dyplomatyczny, że przywódcy wynegocjowali włączenie do konkluzji Rady Europejskiej frazy wskazującej na „pogorszenie” sytuacji epidemiologicznej związanej z nowym gatunkiem, podkreślając tym samym „znaczenie skoordynowanego podejścia do ważności cyfrowego świadectwa szczepień Unii Europejskiej Covid”, oraz „Zauważa się, że Komisja przyjmie w tej sprawie zatwierdzone prawo”, w uzgodnionym tekście stwierdza się, dodając: „Wdrożenie szczepień dla wszystkich i wprowadzenie dawek przypominających jest kluczowe i pilne”.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyjaśniła podczas spotkania obecną sytuację epidemii, w której panorama jest bardzo zróżnicowana w zależności od szerokości geograficznej Europy: reprezentuje ona 82% zaszczepionej populacji w Danii (i nieco ponad 15% z trzecią dawką) do 26,2% zaszczepionych w Bułgarii (w tempie bliskim zeru pod względem dawek pobudzających), według danych władz lokalnych. Hiszpania ponad 74% zaszczepionych i 10% obywateli z pamięcią. Ale dziewięciu członków otrzymało dwie dawki szczepionki w mniej niż 60%, podczas gdy europejski wskaźnik wynosi 67,2%, według danych Europejskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (ECDC).

W miarę zbliżania się zimy w Europie narasta strach, że nowa fala infekcji ponownie spowolni gospodarkę i obciąży silnik, który zaczyna nabierać rozpędu, a PKB strefy euro wraca do poprzedniego poziomu pandemii. Rosną również obawy przed ponownym pojawieniem się jednostronnych i nieskoordynowanych ruchów w Unii Europejskiej po tym, jak kilka krajów, takich jak Grecja, Portugalia i Włochy, wprowadziło negatywne wymagania PCR dla podróżnych w obrębie Wspólnoty, niezależnie od tego, czy zostali zaszczepieni, czy nie.

Według źródeł dyplomatycznych, jednostronne środki pojawiły się jako część gorącej debaty, która rozprzestrzeniła się przez cały ranek, a kilka krajów broniło potrzeby tych środków, aby uniknąć konieczności wracania do domu. Zamiast tego, według źródeł z La Moncloa, Hiszpania i inni partnerzy wspólnotowi, tacy jak Belgia, podnieśli stawkę braku koordynacji.

Ale prawda jest taka, że ​​ani Komitet, ani Rada nie potępiają niektórych krajów, które zdecydowały się zerwać jedność i w wyjątkowych przypadkach nałożyć środki ograniczające. Uzgodnione konkluzje pozostawiają państwom wystarczający margines swobody decydowania o tym, co powinny robić na swoich granicach, ale wymagają od nich zapewnienia, że ​​wszelkie ograniczenia są oparte na „obiektywnych kryteriach” i że „nie podważają funkcjonowania jednolitego rynku lub nieproporcjonalnie utrudniają swoboda przepływu między państwami członkowskimi”.

Śledź wszystkie międzynarodowe informacje w Portal społecznościowy Facebook s Świergot, o en Nasz cotygodniowy biuletyn.

You May Also Like

About the Author: Ellen Doyle

"Introwertyk. Myśliciel. Rozwiązuje problemy. Specjalista od złego piwa. Skłonny do apatii. Ekspert od mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany fanatyk jedzenia."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *