AJN: – Włoski tenor Andrea Bocelli wszedł na scenę na Bloomfield Stadium w Tel Awiwie i urzekł publiczność niezapomnianym show w środowy wieczór.
Po występie w Izraelu odbędą się koncerty w Meksyku, San Diego i Hollywood. Po zakończeniu północnoamerykańskiej części trasy, włoska gwiazda uda się do Europy, z koncertami zaplanowanymi w Norwegii, Anglii, Włoszech, Hiszpanii, Polsce i Grecji.
Andrea Bocelli, niewidomy od dwunastego roku życia, to jeden z najbardziej utytułowanych muzyków tenorowych na świecie, podróżujący po świecie i występujący przed ogromnymi tłumami.
Oprócz imponującej kariery obejmującej ponad 25 lat, podczas której jego albumy sprzedały się w ponad 90 milionach egzemplarzy i zdobyły liczne nagrody, album tej 63-letniej ikony Sacred Arias pozostaje najlepiej sprzedającym się singlem w historii.
Mimo wyjątkowego głosu Bocelli nie spełnia profesjonalnych standardów wybitnych śpiewaków operowych, takich jak Luciano Pavarotti czy Placido Domingo. Jednak rozwijająca się kariera Bocellego dowodzi, że jego krytycy nie mają racji i mówi nam, że musi mieć jakiś sekret sukcesu.
Bocelli, urodzony w środkowych Włoszech, w Toskanii, został odkryty w wieku 14 lat w konkursie, w którym zaśpiewał słynną neapolitańską piosenkę O Sole Mio.
Bocelli przybył do Izraela zaledwie trzy godziny przed koncertem, nie pozostawiając mu czasu na próby z Israel Philharmonic Orchestra.
Sam występ był oszałamiający, z wieloma występami specjalnymi i występami, w tym synem Matthew, najmłodszą córką Virginią, która zaśpiewała Alleluja dla Leonarda Cohena, flecistą, grupą tancerzy i oczywiście duetem z izraelską piosenkarką Sherry Maimon.
W ramach wizyty w Izraelu Bocelli był wczoraj z rodziną pod Ścianą Płaczu, znaną na całym świecie jako Ściana Płaczu.
„Niezależny przedsiębiorca. Komunikator. Gracz. Odkrywca. Praktyk popkultury.”