Milo Melforta
Port-au-Prince, 25 lutego (EFE). – W wielu dzielnicach obszaru metropolitalnego Port-au-Prince mieszkańcy wznoszą gigantyczne bariery przy wejściach, aby zapobiec jakiejkolwiek formie inwazji lub atakowi grup zbrojnych pragnących stworzyć nowe terytoria w kraju wyniszczonym brakiem bezpieczeństwa. Bezprecedensowe od 2018 roku.
Prawie rok temu, w kwietniu 2023 r., dzielnica Turgo, kilka kilometrów od Pałacu Narodowego, stała się ofiarą krwawego ataku grup zbrojnych, które próbowały ją najechać i przejąć kontrolę.
Tego dnia co najmniej dwunastu podejrzanych bandytów zostało zabitych, a następnie spalonych przez wściekłych mieszkańców. Od tego czasu dzielnica, podobnie jak wiele innych, znajdowała się w defensywie w obliczu ogólnego kryzysu w kraju, który został zaostrzony przez ataki gangów kontrolujących obecnie 80% stolicy.
„Podnieśliśmy te bariery ze względu na brak bezpieczeństwa. Bandyci próbowali już przejąć ten teren, ale odepchnęliśmy ich. Obserwujemy” – powiedział EFE mieszkaniec Torgo w pobliżu jednej z metalowych barier.
Ten dwudziestokilkuletni mężczyzna, który jest bardzo pesymistyczny, dodaje: „Gdyby policja już istniała, nie przechodzilibyśmy przez to samo, przez co przechodzimy teraz. Policja jest siłą prawną, która pozwala nielegalnym siłom kontrolować coraz więcej terytorium.” O przyszłość kraju, który czeka na wysłanie na zlecenie ONZ międzynarodowej misji mającej na celu pomoc policji.
Torgau nie jest jedynym regionem, który przyjął taką strategię obronną. Dziennikarze EFE odkryli co najmniej kilkanaście barier na wejściach do kilku dzielnic obszaru metropolitalnego Port-au-Prince, zwłaszcza w Tabare, Delmas i Pétion-Ville, przekształcając dzielnice w miasta, w których wszystkie wejścia i szlabany są zamknięte. Wyjścia ogląda się za pomocą szkła powiększającego.
Stopniowo sytuacja zaczęła się zmieniać: na niektórych ulicach mnożyły się progi zwalniające, potem barykady, potem gigantyczne bariery, a w niektórych dzielnicach prawdziwe mury zbudowane przez ludzi pozostawionych własnemu losowi.
Inicjatywy te są szczególnie powszechne w państwach niestabilnych, takich jak Haiti. „Państwa, których rządy nie mają możliwości ani woli reagowania na potrzeby ludności ani gwarantowania suwerenności na swoich terytoriach” – wyjaśnia EFE profesor uniwersytetu James Olivier.
Zjawisko to pojawia się od 2018 roku, a ostatnio rozprzestrzeniło się na kilka nowych dzielnic Port-au-Prince. W pierwszej dekadzie XXI wieku, a nawet znacznie wcześniej, tak zwane dzielnice – w których mieszkają bogaci – budowały bariery, aby się umocnić, ale także zapewnić sobie niezależność od reszty ludności zamieszkującej okoliczne obszary.
„To strategia będąca odpowiedzią na to, co nazywamy „utraconymi obszarami” – dodaje Olivier, chociaż „w rzeczywistości nie są to „brakujące obszary”, ale raczej szare obszary, przestrzenie pozostające poza kontrolą państwa”.
Bariery te powstają przy udziale każdego mieszkańca danej dzielnicy. W niektórych dzielnicach za obserwację odpowiedzialne są brygady, ale w innych do tego zadania przydzielani są agenci z firm ochroniarskich.
Od 2018 roku na Haiti nastąpił znaczący wzrost niepewności, charakteryzujący się wzrostem liczby porwań, ataków zbrojnych, rabunków i gwałtów, nie mówiąc już o konfliktach zbrojnych pomiędzy gangami walczącymi o nowe terytoria.
Sytuacja zmusza tysiące ludzi do opuszczenia dzielnic, w których się urodzili, i szukania schronienia w zaimprowizowanych obozach w nieludzkich warunkach.
Wiele dzielnic wyrosło wokół tego formatu. Są to głównie zamożne dzielnice na wzgórzach. Jednak od 2018 r. biedniejsze dzielnice przyjęły go, aby przeciwdziałać spirali niepewności. Niektóre bariery umożliwiają przejście jedynie pieszym, więc pojazdy nie mają możliwości przejazdu.
„Praktyka podnoszenia barier w celu zwiększenia bezpieczeństwa dzielnic ma długą historię. Jest częścią pojawienia się miejskiego trendu strachu, szczególnie w przypadku budowania osiedli zamkniętych, czyli zamkniętych kompleksów mieszkalnych, takich jak Belleville, Vivi Mitchell itp. .” – mówi Olivier, doktor geografii.
Są to sektory zamieszkane przez ludzi zamożnych. Większość populacji, żyjąc najlepiej jak potrafi, nie ma środków na budowanie zamkniętych osiedli. „Ta ludność musiała zastosować strategię wznoszenia barier. Nie może polegać na państwie, które nie istnieje” – podkreśla Olivier.
Według organizacji pozarządowej Centrum Analiz i Badań Praw Człowieka (CARD) w 2023 r. w ramach popularnego ruchu na rzecz sprawiedliwości znanego jako Bois Kale (Nagi Penis) na Haiti wykonano doraźną egzekucję na ponad 200 osobach, w tym na członkach gangów i cywilach.
Można to uznać za zjawisko wtórne, które rozwinęło się w kontekście ekspansji terytorialnej gangów. Olivier dodaje, że mieszkańcy, którzy nie korzystają z ochrony państwa, uciekają się do opracowywania alternatywnych mechanizmów ochrony, takich jak wznoszenie ogrodzeń i tworzenie brygad inwigilacyjnych.
„Na długo przed tym zjawiskiem państwo było już nieobecne w całym kraju. W niektórych obszarach, nawet w obszarach miejskich, państwo zastępują notabli, grupy popularne i organizacje pozarządowe” – dodaje Olivier, kończąc swoje uwagi stwierdzeniem, że „ są to obszary kraju opuszczone przez państwo. Evie
mm/m/jedzenie
(zdjęcie)
„Freelance twitter buff. Typowy adwokat kawy. Czytelnik. Subtelnie czarujący przedsiębiorca. Student. Introwertyk. Zombie maniakiem.”